AI kontra Bóg? Ksiądz o duchowych granicach sztucznej inteligencji

Radio Wnet - Un pódcast de Radio Wnet

Kościół nie boi się sztucznej inteligencji, ale ostrzega przed jej skutkami. – Będziemy głupsi, jeśli przestaniemy myśleć – mówi w Radiu Wnet ks. Mateusz Szerszeń, redaktor „Któż jak Bóg”.Kościół nie boi się sztucznej inteligencji, ale patrzy na nią z rezerwą, twierdzi gość Radia Wnet.Sztuczna inteligencja to emanacja ludzkiego lenistwa– mówi ks. Mateusz Szerszeń, michalita, redaktor dwumiesięcznika „Któż jak Bóg”. W rozmowie o teologii i technologii ostrzega przed pokusą niemyślenia i utratą odpowiedzialności.Kościół i Dolina KrzemowaSamo pojęcie „sztuczna inteligencja” jest na wyrost. To chwyt marketingowy– zaznacza duchowny.Przypomina, że Kościół z jednej strony zachęca do rozwoju techniki, a z drugiej widzi zagrożenia. Wskazuje też, że nawet naukowcy z Doliny Krzemowej przyznają, iż termin „AI” nie oddaje rzeczywistości.Ks. Szerszeń tłumaczy, że pod nazwą „sztucznej inteligencji” kryją się trzy zjawiska: sieci neuronowe, uczenie maszynowe i duże modele językowe.Problem zaczyna się wtedy, gdy zaczynamy przypisywać komputerowi ludzkie cechy, traktować rozmowę z maszyną jak rozmowę z człowiekiem– zaznacza.Pokusa niemyśleniaOd początku istnienia człowieka towarzyszy nam pokusa niemyślenia. Myślenie boli, wymaga wysiłku. A komputer myśli szybciej. I właśnie dlatego jest to niebezpieczne– mówi duchowny.Jego zdaniem zwolnienie ludzi z myślenia prowadzi do duchowej i intelektualnej degradacji. – Wystarczy odłączyć prąd i ktoś, kto uczył się tylko z czatem GPT, staje się bezradny. Kiedy raz zrywamy to jabłko z drzewa poznania, trudno wrócić – dodaje.Inteligencja to coś więcejKościół, podkreśla ks. Szerszeń, rozumie inteligencję szerzej niż świat technologii.W inteligencji mieści się nie tylko logiczne rozumowanie, ale także wola, zdolność kochania i branie odpowiedzialności. A maszyna nie bierze odpowiedzialności– zaznacza.Duchowny wskazuje na moralne dylematy, jak choćby w przypadku samochodów autonomicznych: kto odpowiada za decyzję maszyny, gdy dochodzi do tragedii?Czy to naprawdę rewolucja?Choć niektórzy mówią o „czwartej rewolucji przemysłowej”, Kościół zachowuje ostrożność.Byłbym sceptyczny wobec słowa „rewolucja”. Coraz częściej widzimy, że sztuczna inteligencja się degeneruje. Systemy wcześniejsze bywały lepsze niż te, które mamy dziś– zauważa ksiądz.Nie lękajcie się technologii– Nie boję się sztucznej inteligencji. Jest dobra i pożyteczna, o ile służy człowiekowi – mówi ks. Szerszeń. Wskazuje na jej pozytywne zastosowania w medycynie i nauce, ale ostrzega przed rozleniwieniem.Będziemy głupsi. Nieumiejętność myślenia spowoduje, że się rozleniwimy. Nawet czat GPT był mądrzejszy rok temu– dodaje z uśmiechem.Cytuje św. Tomasza z Akwinu: „Na świecie jest tylko jeden grzech – głupota.”Po raz pierwszy stworzyliśmy urządzenie, które naprawdę zaczyna nas przypominać– zauważa.Cielesność – ostatnia granicaDla Kościoła prawdziwa granica między człowiekiem a maszyną leży w cielesności.Nie mamy maszyny, która przypominałaby mózg ludzki – żywy, biologiczny, zalewany hormonami. To nasz największy skarb i najlepsza inteligencja– mówi duchowny.To właśnie ciało, jego kruchość i śmiertelność, przypominają człowiekowi o jego duchowym wymiarze. W głębi duszy jesteśmy nieśmiertelni, tylko w to nie wierzymy– dodaje ks. Szerszeń. Zaznacza też, że „poszukiwanie nieśmiertelności na tym świecie nie ma sensu, ale w świecie przyszłym będziemy mieli ciało – zmartwychwstaniemy. To będzie ciało premium – żadna siłownia takiego nie da”.Ludzie przeżyć, nie słowaZdaniem michality religijność XXI wieku stoi przed nowym wyzwaniem.Przestajemy być ludźmi słowa, a stajemy się ludźmi przeżyć. A przecież chrześcijaństwo to religia Słowa– mówi i przypomina: Na początku było Słowo – Logos.