187. Od feudalizmu do XXI wieku. O przemianach na polskiej wsi w perspektywie historycznej. Cześć I. Zbyt długie średniowiecze

Wszechnica.org.pl - Historia - Un pódcast de Wszechnica.org.pl - Historia

Categorías:

Rozmowa z dr. hab. Andrzejem Zawistowskim, Fundacja Wspomagania Wsi [maj 2020] – Średniowiecze skończyło się w polskiej gospodarce gdzieś na początku XX wieku – mówi dr hab. Andrzej Zawistowski. Historyk w rozmowie z Justyną Duriasz-Bułhak tłumaczy, jak pańszczyzna trwająca na ziemiach polskich dużo dłużej niż w Europie wpłynęła negatywnie na stosunki społeczne na wsi i całokształt krajowej gospodarki. Dr hab. Andrzej Zawistowski podczas pierwszej części rozmowy, której tematem są przemiany społeczno-gospodarcze na polskiej wsi, opowiada o kresie od końca XV wieku do początku XX. Podczas gdy zachód Europy wychodzi ze średniowiecza stopniowo likwidując pańszczyznę i przyznając wolność osobistą chłopom, w Polsce następuje proces odwrotny. Ze względu na koniunkturę na zboże, pańszczyzna przybiera coraz większy zakres. Miało to negatywne konsekwencje nie tylko dla włościan, ale ogółu polskiej gospodarki. W Europie chłopi od początku XVI są sukcesywnie oczynszowywani, co zmusza ich do sprzedaży płodów rolnych w celu uzyskania pieniędzy. Gospodarstwa zaczynają dzięki temu nie tylko żywić swoich właścicieli, ale też zarabiać. Za uzyskane pieniądze włościanie mogą kupić również usługi. W Polsce zaś chłop produkował żywność przede wszystkim na własne potrzeby. – To ma przełożenie na to, że na ziemiach polskich handel jest słaby w porównaniu z Zachodem, rzemiosło jest słabe, miasta rozwijają się słabiej. Wreszcie rewolucja przemysłowa przyjdzie do nas później niż stanie się to nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale we Francji i państwach niemieckich – tłumaczy historyk. Chłopu zdjęto kajdany razem z butami Wolność osobistą chłopom na ziemiach polskich przyznała konstytucja Księstwa Warszawskiego, którą nadał Napoleon w lipcu 1807 roku. Dekret grudniowy księcia warszawskiego Fryderyka Augusta sprecyzował jednak, że włościanin może opuścić ziemię tylko wówczas, gdy pozostawi cały posiadany dobytek. Pojawiło się wówczas porzekadło, że „chłopu zdjęto kajdany razem z butami”. Jeszcze wcześniej wolność osobistą włościanie uzyskali w zaborze austriackim. Najlepiej z kwestią agrarną poradziły sobie Prusy, które zreformowały się pod wpływem klęski doznanej w 1807 roku z rąk Napoleona. Przeprowadzano tam uwłaszczenie, tworząc przede wszystkim duże gospodarstwa. Małe były stopniowo usuwane. – Jeżeli jest małe gospodarstwo, to pracuje na potrzeby tych, którzy tam pracują i znowu nie mają pieniędzy. Nie są klientami rzemiosła i handlu, nie produkują na rynek, żywności na rynku jest mniej i jej cena jest wyższa. Robotnicy w miastach muszą płacić więcej. Stąd pruski pomysł, żeby powstały gospodarstwa, które nie tylko żywią tych, którzy tam mieszkają, ale też produkują na rynek i dostarczają po prostu tą żywność – wyjaśnia gość Wszechnicy.