217. Powstanie Państwa Izrael, cz. 5: Proces Eichmana - Nili Amit

Wszechnica.org.pl - Historia - Un pódcast de Wszechnica.org.pl - Historia

Categorías:

Kolejny wykład Nili Amit dotyczy niełatwego tematu, jakim jest stosunek Izraela do Holokaustu. I jak się zmienił pod wpływem procesu głównego organizatora Zagłady Adolfa Eichmanna. Ruch syjonistyczny a Holokaust Przed drugą wojną światową ruch syjonistyczny obejmował niewielki odsetek żydostwa światowego między 2 a 5%. Większość żydów traktowała syjonistów wrogo, lub co najwyżej obojętnie. W szczególności we Francji, czy w Niemczech, traktowano ruch syjonistyczny, jako przeszkodę w asymilacji. W okresie II Wojny Światowej centrum syjonizmu przeniosło się do Palestyny. Po jej zakończeniu to właśnie ruch syjonistyczny, wobec zagłady elit europejskich, stał się głównym orędownikiem sprawy żydowskiej. Musiał przejąć odpowiedzialność za wszystkie problemy, w tym także odpowiedzieć sobie na pytanie, czy istnienie Państwa Żydowskiego mogłoby powstrzymać Zagładę. Nie bez znaczenia jest również to, że po wojnie również wzrosła popularność ruchu w Stanach Zjednoczonych. Syjonistyczna myśl o Zagładzie miała decydujący wpływ na powstanie państwa Izrael, jak na jego stopniowy wzrost i umacnianie. Ale również wojny toczone przez państwo żydowskie były też ideologicznie umocowane w Holokauście. Państwo potrzebowało nowych bohaterów. Już wkrótce cała oficjalna narracja historyczna mówiła, że tylko syjoniści stawili opór hitleryzmowi i tylko syjoniści mogą zadbać o rozwój Państwa. Na marginesie znaleźli się prości żydzi ocaleli z Holokaustu. Przetrwali, ale nie walczyli, nie próbowali bronić honoru swojego społeczeństwa. W Izraelu byli traktowani, jako gorsza część społeczeństwa. Ludzie, którzy przeżyli piekło obozów czuli się niemal winni tego, że przetrwali. Mimo, że już pierwszych latach stanowili jedną trzecią wszystkich obywateli byli marginalizowani. Oficjalne podejście do Państwa Izrael sugerowało, że powstało dzięki ruchowi syjonistycznemu. Dzięki walce z Brytyjczykami i wojskami krajów arabskich. Holokaust był spychany na dalszy plan. Powstanie państwa żydowskiego wynikało z walki syjonistów, a nie w związku z Zagładą. Z jednej strony bohaterowie wojny, też powstania w getcie warszawskim, a z drugiej ocaleni z Holokaustu. Poszukiwanie zbrodniarzy To co zmieniło stosunek do holokaustu to tzw. proces Eichmanna w roku 1960. Do końca lat pięćdziesiątych poszukiwanie zbrodniarzy hitlerowski nie było wcale priorytetem państwa żydowskiego. Izrael miał problemy z budową podstaw państwa, traumą wielu ofiar wojny o niepodległość, czy napływem imigrantów z całego świata. We wrześniu 1957 roku prokurator Landu Hesji Fritz Bauer poinformował władze Izraela o miejscu przebywania Adolfa Eichmanna, głównego koordynatora i wykonawcy planu tzw. ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Sam Eichmann pod nazwiskiem Ricardo Klement przebywał w tym czasie w Argentynie. Bauer poinformował najpierw Izrael, ponieważ nie wierzył, że państwo niemieckie podejmie jakiekolwiek działania w celu postawienia Eichmanna przed sądem. Mosad dopiero po czterech miesiącach podjął próby potwierdzenia tej informacji. Pierwsi dwaj wysłannicy stwierdzili wręcz, że informacja Bauera jest fałszywa. Dopiero osobista interwencja niemieckiego prokuratora u radcy prawnego rządu Izraela w 1959 roku doprowadziła do bardziej skutecznych działań. W lutym 1960 roku na osobiste polecenie premiera Dawida Ben-Guriona Mosad rozpoczął operację inwigilacyjną.